Blog
Przejmij kontrolę nad swoimi pieniędzmi

18.04.2020

Q&A w kryzysie gospodarczym cz.1

Q&A w kryzysie gospodarczym

Nie tak dawno podzieliłem się z Wami moim spojrzeniem na aktualną sytuację przez pryzmat finansów i zaproponowałem konkretne podpowiedzi i działania, żeby ten czas kryzysowy jak najbezpieczniej przetrwać. Przez ostatni miesiąc przeprowadziłem wiele rozmów o epidemii, jej wpływie na gospodarkę i nasze finanse, gdzie padały konkretne pytania, które zebrałem i postanowiłem opracować w postaci typowego i popularnego w przestrzeni internetowej "Q&A". Z uwagi na ilość pytań podzieliłem je na 3 części:

1. Ogólne pytania dotyczące kondycji gospodarki, konsekwencji pewnych działań i możliwych scenariuszy dla zwykłych obywateli.

2. Sytuacji na rynku bankowym, ocena oferowanej pomocy typu "wakacje kredytowe" i analiza zmian na rynku kredytów hipotecznych.

3. Prognozy dla rynku nieruchomości.

Dzisiaj pierwsza część pytań.

Tytułem wstępu i wprowadzenia w temat chcę mocno podkreślić, że nie znam się na epidemiach, będę starał się skupić wyłączenie na aspektach ekonomicznych, ale w pewnych tematach konieczne będzie przyjęcie pewnych założeń związanych z rozwojem epidemii.

A teraz już konkretne pytanie i odpowiedzi do nich.

Jakie są ogólne widoki na przyszłość w charakterze gospodarczym i jak to się przełoży na finanse obywateli?

Należy wyróżnić kilka obszarów, żeby całościowo spojrzeć na zagadnienie.

1. Przyjęcie Tarczy Antykryzysowej

Działania o charakterze gospodarczym podjęte przez rząd i instytucje państwowe w związku z epidemią i rozpoczynającym się kryzysem długofalowo nie będą wystarczające dla przedsiębiorców i zwykłych obywateli. Nie mam wątpliwości, że zamrożenie wielu gałęzi gospodarki na kilka tygodni/miesięcy nawet w zamian za rekompensaty i pomoc finansową nie ochroni firm przed bankructwami i masowymi zwolnieniami pracowników. Czeka nas nieuchronny wzrost bezrobocia i doświadczymy tego w kolejnych miesiącach. Prawdopodobnie przetrwają tylko firmy dobrze zarządzane, które będą umiały utrzymać odpowiednie poziomy sprzedaży usług i towarów, a jednocześnie zoptymalizować i trzymać pod kontrolą koszty. Niektóre branże odczują to bardziej, inne mniej, a wszystko będzie związane z tym, na ile kryzys będzie oddziaływał na zmiany przyzwyczajeń Klientów i ich skłonności zakupowych.

2. Obniżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej

W ostatnich tygodniach RPP już dwukrotnie obniżyła stopy procentowe. Z jednej strony ma to dawać impuls do konsumpcji i inwestycji w przypadku firm, bo przekłada się to na niższe oprocentowanie kredytów, a z drugiej, obniżyć raty osobom i podmiotom już posiadanym zobowiązania w postaci kredytów mieszkaniowych czy firmowych. Takie działanie to jednak miecz obusieczny - niższe stopy procentowe, to niższe oprocentowanie oszczędności, co w połączeniu z ewentualną inflacją sprawia, że spada realna siła nabywcza pieniądza, a pieniądze zgromadzone w bankach nie zarabiają, ale wręcz tracą swoją wartość. Pod względem edukacyjnym i zdroworozsądkowym jest to fatalne działanie, gdyż oduczani jesteśmy nawyku oszczędzania. Obecnie jeżeli chcemy ochronić swoje oszczędności musimy podejmować ryzykowne działania decydując się na skomplikowane instrumenty, gdzie możemy stracić większość zainwestowanych środków. Niskie stopy procentowe to również zagrożenie dla sektora bankowego - banki zarabiają przy wyższych stopach procentowych, gdyż zysk ich w dużej mierze pochodzi z odsetek od kredytów, które udzielają. Niewykluczone jest, że małe banki mogą mieć problemy z płynnością. Trzeba pamiętać, że cały sektor bankowy opiera się na zaufaniu, a problemy nawet niewielkich podmiotów mogą przełożyć się na zachwianie całego sektora, kiedy ludzie w obawie o swoje zgromadzone pieniądze zaczną je masowo wypłacać.

3. Dodruk pieniądza przez Narodowy Bank Polski

W ostatnich tygodniach dużo mówi się o dodruku pieniądza. Ma to miejsce wtedy, gdy pieniądze przekazywane do systemu gospodarczego nie są wynikiem wzrostu gospodarczego a zadłużania się państwa. Tak jest obecnie - Narodowy Bank Polski drukuje "pusty pieniądz", który pojawia się w gospodarce w postaci programów pomocowych, wsparcia przedsiębiorców czy programów socjalnych. Takie działania, które mają stymulować gospodarkę poprzez pompowanie dużej ilości publicznych pieniędzy, naszą nazwę "helicopter money". O ile w pierwszej fazie nie będzie miało to większego znaczenia, bo w sytuacji zagrożenia kryzysem ludzie będą chcieli je zaoszczędzić to w dłuższej perspektywie pieniądze te zostaną wykorzystane i trafią na rynek. Nieuniknione jest, że będzie miało to wpływ na inflację w kraju i tego należy się spodziewać.

Czy bezpiecznie jest trzymać pieniądze w bankach?

Przechowywanie pieniędzy w bankach jest z zasady bezpieczne, nie mniej jednak zalecam pewną ostrożność. Większość z nas o tym wie, bo podkreślane jest to przy każdej okazji, że nasze pieniądze w bankach są objęte ochroną do równowartości kwoty 100 000 EUR przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny i działa to w ten sposób, że jeżeli bank ma problemy finansowe, to do tej kwoty BFG nam gwarantuje bezpieczeństwo ulokowanych w nim środków. Pewnie wiele osób oddycha w tym momencie z ulgą, ale musicie mieć świadomość, że środki zgromadzone przez BFG jako gwarancja wynoszą dzisiaj tylko około 1,5% wszystkich oszczędności zgromadzonych w polskich bankach. W związku z tym jego ochrona jest mocno iluzoryczna i możliwa tylko w przypadku problemów małych podmiotów, jak to miało miejsce na przestrzeni ostatnich kilku lat, kiedy pomagali Klientom kilku SKOKów i Banków Spółdzielczych. Oczywiście należy wierzyć państwu i prawu, które jest stanowione, ale powinna być to zasada ograniczonego zaufania. Szczególnie mając wiedzę o ilości środków zgromadzonych do ochrony depozytów w bankach, problemy jednego średniego banku mogą zaburzyć cały system gwarancji. Dodatkowo od 2016r obowiązuje w Polsce ustawa, która legalizuje unijną dyrektywę BRRD dotyczącej tzw "przymusowej restrukturyzacji bail-in". Stanowi ona, że w przypadku problemów banków, mogą one być "ratowane" środkami swoich Klientów". Ten mechanizm został już przetestowany w 2013r na Cyprze, kiedy to upadające banki cypryjskie zostały uratowane przy wykorzystaniu środków swoich Klientów. Odbyło się to w ten sposób, że depozyty każdego Klienta powyżej określonej kwoty zostały skonfiskowane. Dzisiaj taki mechanizm może zostać zastosowany w Polsce jeżeli będą ku temu okoliczności i potrzeby takiego działania. Co polecam zrobić w aktualnej sytuacji?

1. Przede wszystkim należy dokładnie określić, w jakich bankach posiada się zgromadzone środki i jakie to są kwoty. Zastanówmy się co to są za instytucje - małe czy duże, z kapitałem krajowym czy zagranicznym, jeżeli zagranicznym to z jakiego kraju i w jakiej kondycji jest państwo, z którego pochodzi. Dla mnie najbezpieczniejsze są instytucje duże i krajowe - stwierdziłem, że nie napiszę tutaj konkretnie jakie, ale mają podobne nazwy tylko inaczej pisane - myślę, że każdy będzie wiedział o jakie chodzi. Jeżeli okazałoby się, że te banki będą mieć problemy to znaczy, że praktycznie jako państwo jesteśmy bankrutami, a polski złoty warty jest tyle, ile papier, na którym jest wydrukowany.

2. Zwróćmy uwagę czy czasem niektóre banki nie są oddziałami/markami wewnętrznymi jakiejś większej instytucji. Spójrzmy na sumaryczną kwotę środków zgromadzoną w takiej grupie.

3. Podzielmy swoje pieniądze pomiędzy różnymi bankami, tak aby w każdym z nich nie przekraczać pewnego poziomu zdeponowanych środków. Wg mnie kwota do 100 000zł raczej powinna być bezpieczna, choć, żeby czuć się spokojnym można ograniczyć tę kwotę do 50 000zł. Wszystko zależy, jaką kwotą dysponujemy oraz ile i jakie banki wyselekcjonowaliśmy.

Być może to, co piszę jest zbyt daleko idące, ale pamiętajmy, że sytuacja jest wyjątkowa. Z uwagi na niskie stopy procentowe, o czym pisałem wcześniej, w pierwszej kolejności problemy mogą mieć małe banki, co może zostać jeszcze wzmocnione większymi wypłatami gotówki. W systemie bankowym jest też trochę podmiotów, które przed kryzysem miały problemy, a teraz ich sytuacja może jeszcze się zaognić. System bankowy, o czym wspomniałem, opiera się na zaufaniu i jest niczym tama na rzece - działa wtedy, kiedy wszystkie jego elementy są stabilne, a nawet niewielkie uszkodzenie i niewielki przeciek potrafi sprawić, że rozerwana zostaje cała tama.

Gdzie bezpiecznie przechowywać pieniądze i czy może dobrym pomysłem jest zakup walut lub złota?

W poprzednim punkcie opisałem sytuację z bankami i gromadzeniem tam swoich oszczędności. Sądzę jednak, że zasadniczo nie ma potrzeby wypłacania pieniędzy z banków na dużą skalę i trzymania ich w skarpecie w domu. Jednak, mając na uwadze doświadczenia, chociażby z wspomnianego Cypru w 2013r. kiedy to przez pewien czas banki były zamknięte, a bankomaty puste, to trzeba mieć w domu pewne oszczędności. Sądzę, że ich kwota wynosząca równowartości 2 lub 3-miesięcznych kosztów utrzymania gospodarstwa domowego powinna być wystarczająca. Nawet w sytuacji zawirowań na rynku bankowym będziemy mieć środki, żeby przeczekać aż sytuacja w jakiś sposób się wyjaśni i uspokoi.

W przypadku walut obcych, to jeżeli je posiadamy, możemy mieć jako zabezpieczenie w domu około 1 000 USD lub/i EUR. Nie wypowiem się, czy warto kupować waluty w obecnym czasie - kursy na przestrzeni kilku tygodni istotnie wzrosły na niekorzyść PLN. Mając na uwadze dodruk pieniądza jest to zrozumiałe, ale musimy pamiętać, że dodrukiem objęte są również waluty takie jak USD czy EUR. Decyzje o zakupie walut każdy musi podejmować samodzielnie.

Złoto uważane jest na przestrzeni wieków najlepszym aktywem, które pozwalało ochronić realną wartość pieniądza a jego znaczenie w czasach kryzysów szczególnie rosło. Trzeba wiedzieć jednak, że dzisiaj można mieć złoto fizycznie w postaci sztabek lub monet tzw. bulionowych albo mieć tzw "papierowe złoto" w postaci różnych certyfikatów na nie. Cena złota fizycznego zawsze była porównywalna z wartością certyfikatów, a obecnie dochodzi do dużych rozbieżności cen. Bezpieczne jest posiadane złota fizycznego, a teraz jest ono praktycznie nie do kupienia i jednocześnie bardzo drogie. Jeżeli nie zgromadziliśmy go wcześniej, to nie jest to dobry moment na takie zakupy.

Top